Mar 3, 2016

Dział: Prawo

Prawo pracy bez tajemnic

Prawo pracy bez tajemnic

Pracownik również ma swoje prawa

To, że społeczeństwo w większości rzeczy nie jest w ogóle zorientowana nie ulega wątpliwości. Dziwić jednak może to, że tak mało osób pragnie swoje braki uzupełnić. Chodzi głównie o nieznajomość przez pracowników prawa pracy i z tego względu często wynikają bardzo niekomfortowe nieporozumienia. To, że ludzie w prawie się nie orientują wiadomo nie od dziś, ale niedopuszczalne jest, aby nie mieć pojęcia o tym, co prawie każdego dotyczy. Co jednak może dać znajomość prawa pracy? Przede wszystkim to, że znając swoje obowiązki i przywileje łatwiej będzie przebiegała rozmowa z pracodawcą, który przykładowo nie będzie chciał udzielić zgody na urlop na żądanie. Mało kto wie, że taki przysługuje i pracodawca nie ma prawa go nie uwzględniać. Są oczywiście osoby, które świetnie zdają sobie sprawę z występowania możliwości skorzystania z tego typu wolnego, ale bardzo mało pracowników tak na dobrą sprawę zdaje sobie sprawę z tego ile takich dni mu przysługuje. Zazwyczaj krąży pogląd o jednym takim dniu. Pracownicy nie wiedzą także, że każdy dzień, który jest ustawowo wolny od pracy (przykładowo pierwszy lub trzeci maja), a wypada w sobotę albo niedzielę można doliczyć, jako dodatkowy dzień urlopu. Jest to jakby “zwrócenie” tego wolnego dnia.

pracownik

Kto o tym wiedział? Pracodawcy tym się oczywiście nie chwalą, ale prawdą jest, że to pracownik powinien zabiegać o to, by jak najwięcej o swoich prawach pracy i wszelkich przywilejach wiedzieć. Zatrważające jest również to, że wiele osób przychodzących na rozmowę kwalifikacyjną pojęcia nie ma o tym czym w zasadzie różni się od siebie wynagrodzenie brutto od wynagrodzenia netto. I tym sposobem pracodawca podczas tejże rozmowy mówi o pensji brutto, a z chwilą otrzymania pierwszej wypłaty netto (oczywiście niższej) pracownik biegnie oburzony do szefa i pyta o co chodzi. A nieporozumienie wynikło z barku orientacji w podstawowej terminologii, z którą notabene miało się już do czynienia w szkole średniej. Innym bardzo istotnym błędem popełnianym przez młodych pracowników to wierzenie pracodawcy na słowo. Każdy absolwent niechaj zapamięta, że prawo pracy informuje, że wszelkie ustalenia muszą być potwierdzone na piśmie. W przeciwnym razie nie ma żadnych podstaw do tego, by próbować wywalczyć jakieś swoje przywileje. W żadnym wypadku nie można z szefem umawiać się na tak zwaną “gębę”, bo pracownik zazwyczaj wykona swoje zobowiązanie (licząc na hojne odwdzięczenie, jak to było w “umowie”), a pracodawcy to jak najbardziej pasuje zwłaszcza, że nie ma żadnego obowiązku wynagradzać takiej nadprogramowej pracy, ponieważ nigdzie nie ma tego na piśmie. Trzeba zatem zawsze pamiętać, że jak nie ma się na coś podkładki, to po prostu się za to nie ma sensu brać. Poza tym zwykła uczciwość nakazuje, aby wszelkie dogadywanie się szefa z pracownikami było ujęte w umowie. Dobrze także, aby wszystkie osoby zatrudnione miały świadomość, że pracodawca nie może pozbawić nikogo zatrudnienia nagle, bez zapowiedzi. Zawsze jest na to przewidziany jakiś okres wypowiedzenia.