Dział: Porady
Jak założyć struny na gitarę?
ZAKŁADANIE STRUN
Zakładanie strun to niewyczerpane źródło rozrywki i niespodzianek. Niektórzy są zdania, że na strunie owiniętej wokół kołka trzeba zawiązać supełek. Inni uważają, że strunę trzeba przewlec przez otwór w kołku tyle razy, ile się da, jeszcze inni wyznają zasadę, żeby wykorzystać każdy centymetr struny, kończąc naciąg kłębowiskiem drutu, owiniętego na silę wokół kołka. Nadmiernie pozawijana struna może się jednak skręcić, co spowoduje nierównomierną wibrację, a w konsekwencji fałszywy strój. Dowcip polega na tym, żeby mocować struny w sposób ułatwiający ich zakładanie i wymianę. Zdarzało mi się strawić pół godziny na zdejmowaniu źle założonych strun. Klienci powinni się cieszyć, że w przeciwieństwie do hydraulika nie inkasuję pieniędzy za faktyczny czas pracy.
Jedną z najlepszych metod zakładania strun przedstawia. Po przewleczeniu struny przez otwór, zegnij ją pod kątem, żeby od razu mocno przylegała do kołka. Każdą strunę basową (z owijką) trzeba okręcić wokół kołka mniej więcej trzy razy, każdą strunę wiolinową- około sześciu razy. Jeśli porządnie je napniesz, naciąg powinien być stabilny. Nawijanie struny z góry na dół ogranicza siły oddziałujące na kołki i tym samym zwiększa żywotność maszynek. Znajdź trochę czasu i przyjrzyj się strunom naciągniętym na ramie fortepianu. Nawet producenci najtańszych modeli trzymają się żelaznej zasady: struny trzeba założyć prawidłowo, w przeciwnym razie firma wypadnie z rynku. Jeśli struny są źle zamocowane, fortepian rozstroi się jeszcze podczas transportu. Ambitny gitarzysta powinien tak samo traktować swój instrument.
NABIERANIE WPRAWY W STROJENIU
Strojenie przypomina wirtuozowską grę- wymaga czasu i praktyki. Czysty strój jest warunkiem porządnego grania. Kilka rozstrojonych strun zniweczy piękno brzmienia najlepszego fortepianu na święcie. Pojedyncza rozstrojona struna w gitarze zepsuje brzmienie całej kapeli. Przez lata napatrzyłem się na naprawdę dobrych gitarzystów, którzy nieustannie podkręcali maszynki podczas gry. Szanse, że traktowana w ten sposób gitara będzie choćby przez chwilę stroić, są praktycznie żadne. Pojedynczych linii melodycznych jeszcze da się słuchać, ale kiedy przychodzi do wybrzmienia akordu – choćby durowego- instrument brzmi fatalnie. Zakładając, że człowiek miewa zwyżki i kryzysy formy, powinniśmy wybrać taką metodę strojenia, na której można polegać zarówno w dobre, jak i złe dni, która sprawdzi się w sytuacji, kiedy trzeba się zgrać z instrumentami towarzyszącymi, która zda egzamin, kiedy mamy grypę. Czasem wszystko wychodzi cudownie. Zwłaszcza wtedy gdy lekcje gitary czerpiemy od specjalistów.
Następnego dnia może być dokładnie na odwrót- wszystko jest do bani. To samo dotyczy strojenia. Przy odrobinie wprawy i samozaparcia przekonasz się do metody opisanej poniżej – sprawdza się najlepiej, w każdym razie nawet w skrajnie niesprzyjających warunkach całkiem znośnie. Można ją opanować stosunkowo szybko, na początku musisz być jednak cierpliwy i poświęcić trochę więcej czasu na naukę. Pozwól dźwiękom wybrzmieć i wsłuchaj się uważnie w interwały wydobyte przez szarpnięcie każdej pary strun. Szczęściarze obdarzeni słuchem absolutnym należą do wyjątków, reszta musi nabrać wprawy w strojeniu- podobnie jak w grze na instrumencie. Jak kształtować umiejętność strojenia i oceny intonacji? Po pierwsze, musisz usłyszeć różnicę między dwoma dźwiękami. Spróbuj takiego ćwiczenia: dostrój dźwięk E wydobyty na piątym progu drugiej struny do dźwięku wydobytego na pustej strunie E. Szarpnij obydwie struny jednocześnie. Jeśli struny są odpowiednio nastrojone, powinny zabrzmieć jak pojedyncza struna, bez wibrata. Jeśli dźwięki odrobinę się różnią, wyczujesz nieznaczne wibrato, czyli „beat” (dudnienie). W miarę zwiększania się interwalu częstotliwość wibrata wzrośnie. Tajemnica strojenia gitary tkwi w umiejętności wyslyszenia i rozróżnienia tej pulsacji. Ponieważ wibrato trzeba usłyszeć i umiejętnie określić, dźwięk powinien wybrzmiewać jak najdłużej. Kiedy struny są odrobinę niedostrojone, wibrato nabiera z czasem intensywności.
O zakładaniu strun czytaliśmy w How to play guitar electric and acoustic z 1996 roku.